Totalna destrukcja, masakra i ostateczne zaoranie polskich swl-i przez Google. Potwierdzone info!

destruction
Dzisiaj sam Matt Cutts potwierdził przeprowadzanie akcji na polskim rynku. W sieci burza, jak zwykle głównie wśród “whiteseowców”, którzy jak co roku czekają na to aż przyjdą dobre czasy dla ich domen z dobrą treścią. Na poprawę humoru taki mały obrazek z dzisiejszych wpisów na Google Plus o totalnej destrukcji i zaoraniu przez Google 😀 Trzeba powiedzieć, że można czasem nie zgadzać się z Panem Tomaszem Wieliczko (właściciel jednego z najskuteczniejszych swl-i w Polsce e-weblink) w sprawach seo, ale czasem jego poczucie humoru i dystans do tych społecznościowych bredni jest fantastyczny. A wracając do tematu napiszę tylko jedno zdanie – gdyby Google chciało naprawdę zwalczyć przynajmniej te popularne swl-e to w kilka dni by zrobiło porządek, bo to nie problem i tyle w temacie.

wpis Sebastiana Miśniakiewicza
wpis Xanna na Google plus

11 thoughts on “Totalna destrukcja, masakra i ostateczne zaoranie polskich swl-i przez Google. Potwierdzone info!

  1. Bawi mnie działanie google. Wystarczyłoby odcinać moc z domen SWL i je wewnętrznie flagować a po krótkim czasie ich używanie stałoby się nieopłacalne a tak to walczą z wiatrakami chłopcy.

  2. Dokładnie Dawid, to jedna z możliwości jak mogą to zrobić, ale muszą co jakiś czas narobić trochę szumu koło siebie i pokazać światu jak to walczą o dobre wyniki i ze spamem. Nie wiem czemu, ale Twój komentarz wylądował u mnie w spamie, Akismet go nie przepuścił^^

  3. Na miejscu Xanna też bym tak powiedział; Uśpić czujność przeciwnika i uderzyć znienacka* – oto droga wojownika.

    * – podnieść cenę za punkty

  4. Odnośnie tej ceny, nie wiem jak e-web, ale zazwyczaj kolejne zmiany w Google powodują, że systemy zarabiają jeszcze więcej, bo właśnie ceny punktów są o wiele większe 😀 Niektórzy na tym nieźle zarabiają;)

  5. Niestety oberwały też strony linkowane SWL, otrzymując komunikat o nienaturalnym linkowaniu, ale cóż takie życie SEOwca

  6. Obecnie większość osób linkuje konkurencję bądź używa swl do innych celów, np. podlinkowania innych stron gdzie są linki. Nienaturalne linkowanie dla Google to praktycznie wszystko, mam przypadki, że były anchory z samą nazwą firmy i widnieją w GWT, więc to jedna wielka loteria na kogo trafi. Albo zatrudniają tam ludzi, którzy nie mają pojęcia o SEO, albo robi to automat głównie (mam na myśli powiadomienia o nienaturalnych linkach), z naciskiem na to drugie.

  7. Ciekawe jest to, jak Sebastian Miśniakiewicz wypowiada się o tych zmianach na swoim blogu. Czym różni się link wstawiony na spamowej stronie od każdego innego linku, pozostawionego w sieci? SEO jest niezgodne z wytycznymi Google samo w sobie, bo jego zadaniem jest manipulowanie wynikami. Koniec kropka. Kiedyś wydawało mi się, że wszyscy gramy do tej samej bramki, ale niektórym frajdę sprawia, kiedy globalna korporacja ucina nam miejscówki (jakiekolwiek one nie są, to trzymanie strony Google w branży SEO jest co groteską).

  8. Sebastian ma swój świat:) Nie potępiam go i nawet go rozumiem, bo jego praca to wyciąganie z filtrów itp., ale bawi mnie nieraz to co pisze o swl czy black seo, bo o tym nie ma pojęcia tylko bazuje na tym co mówi guru Matt czy John i wierzy we wszystko jak leci. Sam nieraz polecam jego blog, ale tylko osobom, które w seo nie siedzą i tym co robią strony. Taka ciekawostka – nawet mnie zablokował ostatnio na G+ 😀

  9. Widocznie Sebastian jest bastionem google w Polsce i stoi na posterunku. Co do SWL-i to szkoda ich bo zawsze jakieś zaplecze można było wzmocnić, lub wyciągnąć trochę kasy na szybko z programów afilacyjnych.

  10. Szczerze to korzystałem w tym czasie z SWL i nic wielkiego nie stało się z moją stroną, ani z systemu SWL z którego korzystałem, może dlatego, że był niszowy 😛

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *